Maksio już raz stracił dom i wszystko, co kochał. Dobrzy ludzie zabrali go, wystraszonego, z ruchliwego skrzyżowania i zapewnili dom tymczasowy, aż znalazł dom - taki prawdziwy, dobry dom. Pani bardzo kocha swojego pieska, dotąd byli nierozłączną parą - razem spali, spacerowali po lesie, razem spędzali całe dnie. Pani miała tylko jego, a on miał tylko Panią. Niestety Pani jest bardzo, bardzo chora i zanim odejdzie pragnie znaleźć dla Maksia Człowieka, który będzie go kochał tak samo, jak ona. Piesek nie może znów przeżyć osamotnienia i porzucenia, nie może trafić do schroniska - a to zagrożenie jest coraz bliżej (Pani przebywa już od miesiąca w szpitalu, jej stan jest bardzo ciężki). Maksio jest bardzo radosnym, żywiołowym pieskiem, kochającym ludzi i psy, a zabawę i spacery przedkładającym ponad wszystko. Niestety mimo socjalizacji nie przekonał się do kotów - być może w szczenięcych latach był na nie szczuty. Akceptuje dzieci, kocha zabawę i spacery, jest kochanym, małym psiakiem. w kolorze czarno-białym. Jeśli ktoś mógłby przyjąć Maksia z otwartym sercem i dać mu dom, bardzo proszę o kontakt. Zdjęcia chętnie przyślę na mail - tutaj nie dają się niestety załączyć.